Wyjazd do Berlina planowaliśmy już od wakacji. Mój sierpniowy pobyt w Szczecinie zakończył się decyzją, że w październiku odwiedzamy stolice Niemiec. Gdy zajęcia na uczelni są jeszcze w trakcie rozkręcania się spokojnie można pozwolić sobie na krótki wypad. Tak oto w połowie zeszłego miesiąca wraz z Przyjaciółmi znaleźliśmy się jak to pisał Rory MacLean w ,,mieście z wyobraźni”. Deszcz nie był Nam straszny, choć przyznam się, że gdy zaczęło padać mina mi zrzedła i obawiałam się, że nie uda się zrobić zdjęć. Jednak Paula walczyła dzielnie z aparatem, a pogoda po pewnym czasie znacznie się poprawiła.
Berliner Dom, czyli Katedra Berlińska, która jest ogromnym budynkiem, mieści się na Am Lustgarten 1. Zbudowana w stylu renesansowym według planów architekta Juliusa Carla Raschdorffa. Jeśli wybieralibyście się kiedyś na zwiedzanie tego kościoła w środku to wstęp jest płatny, waha się od 3 do 8 €, w zależności od tego czy decydujemy się na wejście z przewodnikiem czy bez.
Mój strój dnia był prosty. Ubrałam się tak, aby nie zmarznąć, bo jednak temperatury w październiku nie są wysokie. W tym roku jestem fanką golfów i półgolfów. Biały kolor idealnie współgrał z całością, ponieważ przełamałam go czarnym płaszczem, który ostatnio dość często noszę. Służy mi czasami za oversizową marynarkę. Do tego zwykłe, wygodne spodnie i buty na nie zbyt wysokim obcasie. Wiedziałam, że będę bardzo dużo chodzić, dlatego zdecydowanie kierowałam się wygodą w doborze ubrań. I torba Hugo Boss Woman, której skóra w dotyku jest bardzo przyjemna, delikatna i miękka.
Wieża telewizyjna, którą widzicie na trzecim zdjęciu jest jednym z tych obiektów, które odwiedza się najczęściej w Berlinie. Możemy znaleźć ją na ulicy Panoramastrasse 1. W jej kulistej części, na wysokości 207 m znajduje się restauracja Sphere. Organizowane są tam różne wesela, bankiety i inne podobne imprezy. Stoliki i fotele przy oknach zostały umocowane na specjalnej platformie, która w ciągu godziny obraca się o 360°. Przy dobrej pogodzie widoczność sięga nawet do 40 km!
Przyglądałam się trochę modzie ulicznej. Byłam bardzo ciekawa jak ubierają się rodowici Niemcy i Niemki. Z tego względu, że społeczeństwo niemieckie jest bardzo przemieszane, gdyż dużo tam obcokrajowców, mogłam swoje wnioski wysunąć zbyt pochopnie. Jednak chciałam się z Wami podzielić swoimi spostrzeżeniami.
Młode kobiety, których dość sporo mijałam po drodze były ubrane na sportowo. Większość raczej miała na sobie luźne, wygodne zestawy, dresy czy kurtki sportowe. Natomiast mężczyźni (wielu z nich ok. 40-50 roku życia) było ubranych elegancko. Dobrze skrojone płaszcze, koszule, delikatne swetry i szale. Byłam zachwycona, że faceci, którzy wiekowo mogliby być moimi ojcami potrafią naprawdę fajnie, z klasą i nieprzerysowanie się ubrać.
Niebawem kolejna część, do zobaczenia!
ZDJĘCIA – PAULA SULIMA